08 września 2011

Haftowanki, serialowo i chorowitkowo.

Pofolgowałam sobie troszkę z praca i zajmowałam się wszystkim innym tylko nie tym za co mi płaca ;) Pohaftowałam sobie wczoraj i dzisiaj coś niecoś. Najbardziej lubię haftować oglądając programy telewizyjne lub seriale. Tak sie składa, że nadszedł wrzesień i kolorowy świat seriali powrócił! Wolę jednak odgladać na komuterze ;) I tak haftując dzisiaj oglądałam kawałek Top Model - szkoda było mi marnować czas na te troszkę głupotki i haftowałam z Przyjaciółmi, których oglądałam mnóstwo razy ;) Są niezawodni! ;) 

Jednak zaraz po obiedzie nadszedł moment kulminacyjny i zajęłam się rysowaniem nowego projektu. Oficjalnie jestem na zwolnieniu lekarskiem - którego nie musiałam wykorzystać, gdyż pracuję czasem w domu, czasem w biurze, a czasem w terenie. Teraz jest ten czas na rysowanie w domu (co mi jak najbardziej pasuje). Na co jestem chora? Pobolewała mnie szyja i ramiona - jakoś tak dziwacznie. Po popołudniowej drzemce obudziłam się i nie mogłam się podnieść - potrzebowałam pomocy przy wstaniu z łóżka. O poruszeniu głowa mogłam zapomnieć. Wylądowałam na pogotowiu, gdzie kroplówka rozluźniająca i mnóstwo tabletek. Pomogły chwilowo. Lekarz stwierdził, że to przewianie - lecz nie jest to możliwe, nie miało kiedy mnie przewiać.

Dopiero później przypomniały mi się fakty z przed lat. Teraz czeka mnie mnóstwo zabiegów m.in. naświetleń, prądów, masaży... (które refunduje NFZ i zaczną się hmm...? za jakieś 3 miesiące - nie umieram, więc mogę czekać) Muszę podleczyć się. Moja pozycja do haftowania przyczyniła się w dużym stopniu do nawrotu tego czegoś. Uczę się przyjmować inna bezpieczna pozycje do haftowania i dużo szybciej się męczę.

Już nie narzekam tylko wynalazłam słodkie kociaki, którymi chcę zająć się zaraz jak skończę kolejny prezent.
Oto i one:


... i wzory, jeśli komuś kociaki przypadły do gustu:


 
Ślę gorące pozdrowienia z deszczowego małego miasteczka! :)

3 komentarze:

  1. Ech jak ja znam te bóle ... Też chodziłam na te zaiegi i chciałam uciec po pierwszym dniu bo czułam się jak po jakimś wypadku. na szczęscie jak się weźmie całą serię to rzeczywiście przechodzi. Zdrówka życzę a kotki śliczne i chętnię zachowam wzorki. Dzięki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Na szczęście ja mam na razie spokój z podobnym problemem, a Tobie życzę zdrowia. Hafciki wybrałaś super, pozwolisz, że zachomikuję sobie!

    OdpowiedzUsuń
  3. tego typu bóle i mnie nie są obce, często obejmują także łopatkę. Haftowanie na pewno nie pomaga nam, ale co zrobić jak tak je kochamy....Zdrowia życzę :)

    OdpowiedzUsuń