Już kilka dni temu krecik był gotowy, ale tu albo czasu brak albo nie ma mnie :) Mimo iż pogody nie ma i nie było wybyłam się w weekend - w Bieszczady. Była to bardziej wycieczka objazdowa, bo na spacerowanie czy żeglowanie pogoda nie pozwalała - bardzo wiało i momentami lało.
Wracając do krecika to z pierwotnego założenia małego breloczka stała się mała poduszeczka, która jakaś taka mimo wypchania wydawała mi się za płaska. Zrobiłam z krecikowej poduszeczki walec, który pomieści kilka długopisów. Zastosowanie i tak będzie zależało od Justyny, której krecikowe "coś" obiecałam jeszcze podczas spotkania przy wielkanocnym święcie.
Tak prezentował się krecik bez raczek:

a tak już gotowy:
Teraz muszę zawieźć krecika do Krakowa :)
No i hafcik stał się użytkowy, to motywacja do zrobienia jakiegoś nowego pomysłu!
OdpowiedzUsuńKrecik bardzo pomysłowy. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńprzydaje mi się ;D dziękuję
OdpowiedzUsuń